„Całe moje życie” – wspomnienie ś.p. Dyrektor Krystyny Paciej
Krystyna Paciej objęła stanowisko dyrektora w 1972 r. i pełniła swą funkcję 44 lata, aż do dnia
śmierci 21 marca 2016r. W tym czasie przewinęło się przez Społeczne Ognisko Muzyczne
w Siemianowicach Śląskich ponad 5000 uczniów. Jako nauczyciel gry na fortepianie – pracując 54 lata
- wykształciła ponad 100 osób, które reprezentowały południe Polski na koncercie w Poznaniu
w 1978r., wygrały Ogólnopolski Konkurs Muzyczny w Sulechowie w latach 1988 i 1989, a także były
laureatami I i II nagród na Konkursach Wojewódzkich począwszy od 1978r. W czasie pracy
zawodowej kształtowała wrażliwość muzyczną dzieci i młodzieży, wspierała je w rozwijaniu swoich
talentów i pasji muzycznych, propagowała pozytywne postawy poprzez zaangażowanie członków
Społecznego Ogniska Muzycznego w imprezy społeczne, stwarzała możliwości do dzielenia się
własnymi talentami z innymi, organizowała dla środowiska lokalnego koncerty w wykonaniu uczniów.
Dbała o wysoki poziom dydaktyczny i artystyczny zajęć i występów, wraz z uczniami była obecna na
konkursach i festiwalach, cieszyła się z wielu zdobytych nagród i wyróżnień.
Za swoją pracę otrzymała następujące odznaczenia:
• srebrną i złotą odznakę Stowarzyszenia Społecznych Ognisk Artystycznych województwa
katowickiego (1975r; 1977r.)
• srebrną i złotą odznakę zasłużonego dla rozwoju województwa katowickiego (1977r; 1983r.)
• Złoty Krzyż Zasługi (1984r.)
• Odznakę – Zasłużony Działacz Kultury PRL (1988r.)
• Odznakę – Laur Roku Siemianowice Śl. (1995r.)
• Odznakę – Zasłużony dla Miasta Siemianowice Śl. (2002r.)
• Odznakę – Człowiek Roku 2006 Siemianowice Śl.
• Złotą Odznakę Honorową za zasługi dla województwa śląskiego , przyznaną przez Sejmik
Województwa Śląskiego
• Odznakę Honorową „Zasłużony dla kultury polskiej”, przyznaną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego
"Można odejść na zawsze, by stale być blisko" - Ks.Jan Twardowski; mimo, że nie ma ś.p. Krystyny
Paciej już z nami, pozostanie w naszych sercach i murach Ogniska Muzycznego na zawsze...